Foreign Policy opublikowalo krotki artykul o ,,public domain''. Nie takim, o jakim od razu pomysla programisci, a raczej o rozpowszechnianiu idei. W tekscie nie ma nic nowego dla osoby, ktora z problemem licencji na oprogramowanie styka sie czesto. Z drugiej strony, moze pokazac niezorientowanym, ze w tych sprawach wcale nie ma jednomyslnosci.