Scientific American publikuje artykul o walce ze spamem (po angielsku). Rzecz ciekawa, przeznaczona dla raczej mniej technicznie zawansowanego czytelnika.
Co moim zdaniem nie zostalo wystarczajaco uwypuklone bylo to, ze spam jest bardzo tani w wysylaniu oraz to, ze bardzo czesto do wysylania go sa uzywane komputery nieswiadomych ofiar wirusow i podobnych plag (to nie zostalo wspomniane, czyzby dlatego ze autorzy pochodza z Microsoftu?).
Warto tez bylo powiedziec, ze najniebezpieczniejszy spam to taki, ktory nie zostanie odfiltrowany, bo za bardzo przypomina prawdziwa wiadomosc. Wezmy dla przykladu wiadomosc, ktora dostalam nie tak dawno, a ktora wygladala jak z ebaya, tyle ze link wskazywal na inna strone. Jesli taki spam wydaje sie pochodzic z firmy lub instytucji, ktora rzeczywiscie powiadamia klientow elektronicznie, a uzytkownik rzeczywiscie jest jej klientem, to prawdopodobienstwo zadzialania takiego ataku znaczaco wzrasta. Jesli jeszcze spam zostanie skorelowany z atakiem DNS cache poisoning (zatrucia pamieci serwera DNS, co w skrocie spowoduje, ze wpisujac poprawny adres uzytkownik mzoe trafic na podstawiona strone), to sytuacja robi sie niebezpieczna. Jak zwykle, szczegolnie dla mniej zaawansowanych. Wyglada na to, ze walka ze spamem bedzie jeszcze dluga...